aaa4
nie chodzisz do szkoły chyba...
Dołączył: 20 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:30, 20 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
zawodowe albo kolezenskie, teraz jednak ledwie byla w stanie na niego patrzec. Nigdy nie zrobila mu nic zlosliwego, zalezalo jej jedynie na takim zyciu, by nie miec z nim nic wspolnego. Ani razu nie potepila go publicznie, nie wyslala mu ani jednego niemilego listu, nie opublikowala zadnego demaskatorskiego artykulu, nie zazadala jakiejkolwiek rekompensaty za korzysci, jakie odniosl zawodowo dzieki byciu z nia, a mimo wszystko pomagal montowac przeciwko niej oskarzenie, ktore nie tylko moglo ja pognebic zawodowo, ale wrecz spowodowac, ze zostanie wtracona do wiezienia.
-Powiedzial pan, panie Ettinger, ze jest uzdrowicielem... przepraszam, woli pan, by zadajac pytania uzywac slowa "pan" czy "doktor"?
-Wszystko jedno. Moze byc "pan".
-Mecenasie, prosze nie byc napastliwym wobec swiadka - wtracil Jeremy Mallon obojetnym tonem, choc bylo to wyrazne ostrzezenie. - Ani w slowach, ani w sposobie mowienia. Zrobi pan to, a przesluchanie skonczy sie szybciej, niz sie panu marzylo.
-Panie Mallon, prosze mi nie grozic - skontrowal Matt. Sarah miala wrazenie, ze specjalnie podkreslil przy tym swoj akcent z Missisipi. - Sam pan osiodlal tego mula kilka miesiecy temu, w sklepie starego, chorego czlowieka, wiec badz pan... wraz ze sztabem swoich ekspertow... gotow go ujezdzic.
Siedzaca w rogu sali stenografka beznamietnie szeptala wypowiadane na sali slowa do oslonietego specjalna obudowa mikrofonu, rownoczesnie piszac stenogram na maszynie. Arnold Hayden, ktory siedzial po prawej rece Matta, skinal glowa, dajac do zrozumienia, ze riposta byla uzasadniona i odpowiednia. Siedzacy naprzeciwko Haydena asystenci Mallona szepneli cos Mallonowi do ucha. Sarah ukradkiem popatrzyla na Petera; jego twarz wygladala jednak jak pozbawiona emocji maska. Wszystko wskazywalo na pulapki w pulapkach, ukrytych w pulapkach. Gdyby od tego procesu nie zalezalo jej zycie zawodowe i styl bycia, przygladalaby sie mu z najwyzsza fascynacja.
Dzien zaczal sie kontrowersyjnie - na godzine przed przesluchaniem. Mallon bez jakichkolwiek wyjasnien odmowil wyrazenia zgody na pobranie krwi jego klientce - Lisie Grayson - i stwierdzil, ze ani Matt, ani Sarah, ani Rosa Suarez ani ktokolwiek inny, kto nie uzyska jego zgody, nie ma prawa sie z nia kontaktowac. Matt przyjal to pozornie obojetnie i zdecydowal sie nie zarzucac czegokolwiek Ayurwedyjskiemu Ziolowemu Systemowi Odchudzajacemu, dla Sarah bylo jednak jasne, ze zanim spotkanie sie skonczy, zlota zyla Petera zostanie zaatakowana. Arnold Hayden byl z nimi od samego rana. Sarah z przyjemnoscia stwierdzila, iz nieuzasadnione okazalo sie jej pierwsze wrazenie, w ktorym doszla do wniosku, ze pod bardzo reprezentacyjnym wygladem niewiele sie kryje fachowosci. Przenikliwosc Haydena byla bez dwoch zdan bardzo przydatna Mattowi, a jego styl bycia bardzo ja sama uspokajal. Teraz - w walce - obecnosc i postawa Haydena dodawaly pytaniom Matta wiarygodnosci i sily.
Bylo jeszcze cos, co uzasadnialo obecnosc szpitalnego prawnika - mozliwosc udzielenia pomocy, gdyby w jakikolwiek sposob objawil sie ograniczony obiektywizm Matta. Nie chcial rezygnowac ani z Sarah, ani z bronienia jej i proszac Haydena o pomoc, dokladnie o tym myslal. Choc nie ujawnil, jak daleko zaszla jego znajomosc z klientka, podejrzewal, ze szpitalny prawnik sporo sie domysla.
-Znakomicie, panie Ettinger, wrocmy do sedna - powiedzial Matt. - Moglby nam
Post został pochwalony 0 razy
|
|